sobota, 9 listopada 2013

Kieracik

Też macie czasem wrażenie, że czas przemyka gdzieś obok was? Albo nawet nie wiecie kiedy upłynął kolejny tydzień i zanim się dobrze obrócicie to już zaczyna się następny?
Ja mam tak od początku października i trochę mnie to przeraża, bo mam wrażenie, że coś mi umyka. Ledwo przygotuję się do jednych zajęć to za chwilę okazuje się, że upłynął kolejny tydzień i znów trzeba przygotować trzygodzinne zajęcia dla grupy z fizjologii człowieka. Trochę to dziwne i męczące. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze masa rzeczy, które trzeba zrobić oprócz zajęć dydaktycznych. Chociażby nakarmić moją pajęczą hodowlę, która po czwartkowym wypadzie do Krakowa rozrosła się do niebotycznych rozmiarów. No, ale nie narzekam bo sama tego chciałam.
Czas na czytanie ogranicza się teraz do jazdy w autobusie, bo jak przychodzę do domu to dosłownie padam na pyszczek i wlekę się do łóżka spać. Zwyczajnie nie mam siły. Dlatego przeczytanie "Córki kata" zajęło ponad tydzień. Przyznam się nawet, że nie mam siły napisać jej porządnej recenzji, a nie chcę robić tego na odczepnego i niedokładnie. Ponieważ książka mi się podobała to teraz napiszę o niej tylko kilka słów, a może kiedyś wystawię jej dokładniejszą notatkę.
Książka była ciekawym kryminałem osadzonym w średniowiecznych realiach (gdzieś mniej więcej po wojnie trzydziestoletniej) z katem-detektywem w roli głównej. Fajnie się czytało choć w niektórych momentach akcja była troszkę rozwleczona, ale Olivier






6 komentarzy:

  1. Niestety na nadmiar wolnego czasu też nie narzekam. Staram się czytać w każdej wolnej chwili, ale nie zawsze się udaje. "Córkę kata" mam zamiar poznać i liczę, że będzie mi się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podobała. Fajny kryminał na wieczór.

      Usuń
  2. Nie ma to jak wariatkowo 7dni w tygodniu, co? Książki są o tyle wdzięczne, że grzecznie czekają i jeść nie wołają. W przeciwieństwie do pajęczaków. Co to za nowi przybysze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Steatoda grossa i kilka zyzusiów tłuściochów. Będę sie nad nimi pastwić i karmić je muchami z kadmem :D

      Usuń
  3. Z tym czasem to faktycznie katastrofa. Co prawda dzieci nie mam, więc i obowiązków mniej, ale blog i okołoblogowe wydarzeni pożerają ogromnie dużo czasu, a nie zawsze udaje się go wygospodarować tyle, ile bym chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś w tym jest. Ja dzieci nie mam, ale mam pod opieką wspomnianą hodowle pająków i to też pożera sporo czasu.

      Usuń