czwartek, 13 lutego 2014

Edgar Allan Poe na tropie, czyli...

Na punkcie Śródziemia mam ogromnego kręćka albo jak woli mama obsesję. Cała jedna półka w mojej biblioteczce jest związana tylko i wyłącznie ze światem wykreowanym przez J.R.R. Tolkiena, a chłopcy którym pomagam z angielskim czytają "Hobbita" w oryginale (ile z tego rozumieją nie mam zielonego pojęcia, ale przynajmniej ładnie czytają). Pewnie ktoś sobie teraz myśli, co to ma wspólnego z Edgarem Allanem Poe? No cóż... Odpowiedź jest prosta. Nic po za obsadą drugiej części "Hobbita"
Jak na maniaka przystało przeglądałam sobie na filmwebie aktorów, którzy grali w tym filmie i takim sposobem dotarłam do filmografii Luka Evansa. Trochę się pośmiałam (już same zdjęcia z "Immortals. bogowie i herosi" świadczą na jego niekorzyść filmu i przyprawiają o napady śmiechu), ale jeden film mnie zaintrygował ze względu na tytuł. 
"Kruk: Zagadka zbrodni". Czyżby kolejna część "Kruka"? Na szczęście tym razem okazało się, że polscy dystrybutorzy poprawnie wybrali ptaka firmującego film, a nie lepiej brzmiącego. Tym sposobem dochodzimy do postaci Edgara Allana Poe, który został głównym bohaterem filmu Jamesa McTeigue. 
Wszystko zaczyna się od morderstwa. Zwłoki młodej dziewczyny zostają upchnięte w kominie, a zabójca wyparował mimo, że policja słyszała jak przekręca zamek w drzwiach, a okno jest zabite gwoździami. Wydaje się to być zupełnie niemożliwe i wprawia stróżów prawa w osłupienie. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy dochodzi do kolejnego równie brutalnego morderstwa. Młody detektyw Fields (w tej roli wspomniany Luke Evans), który zaczyna prowadzić śledztwa pozornie nie do rozwiązania, znajduje pewne nieco szalone powiązanie. Ofiary zbrodni zostały zamordowane dokładnie tak samo jak w opowieściach Edgara Allana Poe (John Cusack). Pierwszą logiczną myślą byłoby oskarżenie ekscentrycznego pisarza o popełnienie obu zbrodni, jednak ten ma alibi na czas morderstw. Dlatego Poe z podejrzanego staje się kimś w rodzaju konsultanta, bo któż lepiej będzie w stanie zrozumieć mordercę, który naśladuje zbrodnie z opowiadań niż ich autor.
Szaleństwo rozpoczyna się, gdy morderca rzuca wyzwanie Poe i Fieldsowi. Porywa on ukochaną pisarza i grozi, że śliczna Emily Hamilton zginie jeśli nie zostanie podjęta jego gra. Zaczyna się wyścig z czasem i mordercą, który zabija tak jak w opowiadaniach Edgara A. Poe, a kluczem do rozwiązania zagadki stają się odstępstwa od oryginału, które może wychwycić tylko ich autor...
Film jest dobry, ale nie jakoś przesadnie porywający. Ciekawy pomysł na fabułę, luźne osadzenie na
biografii słynnego pisarza i świetne kostiumy. Do tego można dodać jeszcze genialnego Johna Cusacka, który znakomicie odegrał natchnionego, bezczelnego, a jednocześnie będącego co jakiś czas na porządnym rauszu artystę. Jego postać zdominowała cały film do tego stopnia, że pozostali aktorzy wydają się być nieco drewniani, zwłaszcza Alice Eve grająca Emily Hamilton. Na tle pozostałych postaci dobrze wypada też bohater Luka Evansa. Fields stara się ogarnąć wszystko logiką, ale też pozwala sobie na odrobinę szaleństwa (czym jest chociażby konsultowanie się z nie do końca zrównoważonym psychicznie poetą), ale też czasem gubi się w cieniu Poe.
Niestety utrzymanie klimatu trochę kuleje. Czasami odnosiłam wrażenie, że scenarzyści o czymś zapomnieli albo chcieli przedobrzyć i przedobrzyli. Zwłaszcza mocno uderza to w oglądającego w środku filmu, gdzie bywa, że wieje nudą. Niektóre sceny wydają się być rozwleczone, a część dialogów wydaje się nie wnosić niczego nowego. Za to końcówka filmu wydaje się nadrabiać te niedociągnięcia. Robi się bardzo ciekawie i akcja nabiera tempa nieuchronnie biegnąc do końca nie tylko filmu, ale i życia Poe.
Podsumowując. "Kruk: Zagadka zbrodni" to dobry dreszczowiec na piątkowy wieczór, kiedy nie chce się po całym tygodniu zbyt mocno wysilać szarych komórek. Dobrze zagrany (przynajmniej przez Cusacka i Evansa) i ciekawy film oparty na opowiadaniach jednego z najbardziej znanych amerykańskich pisarzy. Ci, którzy znają twórczość E.A.Poe powinni się dobrze bawić oglądając pisarza przerażonego tym, że ktoś urzeczywistnił jego mroczne wizje. Natomiast Ci, którzy jeszcze twórczością tego człowieka nie mieli styczności na pewno pobiegną do biblioteki i sięgną po "Opowieści Niesamowite". Ja natomiast zachęcona filmem postanowiłam sobie je odświeżyć i teraz czekają grzecznie w stosiku na swoją kolej.


Źródła ilustracji:
http://www.filmweb.pl/film/Kruk.+Zagadka+zbrodni-2012-561591/photos

4 komentarze:

  1. Możliwe, że urządzę sobie taki seans, chociaż najpierw twórczość Poe powinnam poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sięgnąć po twórczość Poe, film też fajny i chyba jedno drugiemu nie powinno przeszkadzać ^^

      Usuń
  2. Ciekawa fabuła, będę pamiętać o tym filmie :)

    OdpowiedzUsuń